Rysunek jest wart tysiąc słów, czasem tych słów wcale nie potrzeba, ilustratorki wiedzą to doskonale. Mamy, która są malarkami, graficzkami, ilustratorkami mogą kadry macierzyństwa uchwycić kreską, a nie tylko kolejnym zdjęciem, do kolekcji w smartfonie. Humor, trafny szkic, celne słowo. Oto kilka ilustratorek, które dzielą się doświadczeniem rodzicielstwa niczym dobrym komiksem. Pieskot poleca...
Ilustratorka z Kornwalii dzieli się rysunkami jakby wprost wyjętymi z podręcznego brulionu, kreską narysowaną między obiadem a próbą posprzątania domu. Dużo w nich czułości, spojrzenia na nas z perspektywy dziecka.
Pocieszające, że niezależnie od szerokości geograficznej wszystkie mamy mierzą się z tymi samymi wyzwaniami. Przenosi je na papier Paula z Australii. Bezsenne noce, żonglowanie między domem a powrotem do pracy, znacie to?
Hej mamo z Amsterdamu! Stylu Manon nie da się podrobić, jej rysunki hipnotyzują. Czy to kwestia kropek, czy tego, że z taką czułością i szczerością portretuje bycie matką?
Kanadyjka w Anglii. I czarodziejka, która w zwykłych momentach odnajduje magię. Zobaczcie jakie cuda wyczarowuje z papieru, to się nazywa królowa detalu. Zastanawia jak to wszystko robi przy małych dzieciakach u boku.
Kobieta wielu talentów, która przypomina nam, że siła kobiet to nie tylko hasło na transparencie. Czasem wesoło, czasem smutno, samo życie na jej rysunkowym instagramie.
***
Na zbliżający się Dzień Matki po pierwsze: pogratulujcie sobie, bo jesteśmy mamami superbohaterkami, tylko bez peleryn. A po drugie, jeśli macie je w życiu, zadzwońcie do mam, wpadnijcie z wizytą lub wrzućcie do skrzynki jedną z naszych ilustrowanych kartek artystycznych. Pieskot kartki na Dzień Matki, którą wybieracie?