W czasie Walentynek w Stanach Zjednoczonych wydaje się ponad 270 milionów na same kartki pocztowe. Może nie każde święto warto przeszczepiać w Polsce, ale tradycję pisania kartek owszem popieramy w Pieskot bez dwóch zdań. Nie nakłaniamy do stania w kolejce po róże czy zmrożone na ulicy tulipany. Musem nie jest wykwintna kolacja przy świecach. Ale otrzymanie kartki okazjonalnej, a zwłaszcza tak fajnej jak nasza, jest gestem, który może komuś poprawić humor lub nieźle pozytywnie zamieszać w życiu. Zanim siądziecie do stołu i chwycicie za długopisy, serwujemy wam kilka walentynkowych ciekawostek.

 

Kiedyś 14 lutego obchodzono Dzień Świstaka - niektórzy znajdą jakąś analogię! W Iranie jest to święto zakazane, a z kolei w Japonii, wręcz przeciwnie, bardzo popularne, z tymże to panie dają prezenty panom - ci odwdzięczają się im miesiąc póżniej. Z okazji dnia miłości oprócz kwiatów wręcza się na świecie najwięcej czekoladek - walentynkowa edycje stworzył sam Cadbury w XIX wieku.

W Polsce królują kwiaty, choć podobno warto pamiętać o ich kolorze - czerwony to miłość, ale juz żółty tulipan to dowód przyjaźni. W końcu sam wieszcz narodowy głowił się „czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie"....Warto dodać, że to nie tylko święto par, walentynkę można dać tez swojem zwierzakowi (podobno 3% ludzi obdarowuje swoich czworonogów) lub po prostu pamiętać czulej o samym sobie.

Self love w niczym nie jest gorsza!

Co roku na całym świecie wysyła się pond miliard walentynkowych kartek, w Polce musimy nad tym jeszcze popracować. Którą kartkę Pieskot wybieracie?